Skocz do zawartości
tomajk

Akwarium tomajka po katastrofie.

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie 6205 też cicho chodzą.

Fajnie tak popatrzeć jak zmieniają się Koralowce.

Na pierwszym zdjęciu powiedzieć by można, że to Seriatopora żółta, ale zbyt łagodne czubki ma.

Wygląda na taką co w bardzo czystej wodzie stała, a może pod skały komuś wcześniej spadła, albo w sumpie bez światła stała trochę.

Oj, też nieraz grzebię w starych fotkach to można się zdziwić po czasie.

Ja to mam zapisane dokładnie kiedy od kogo mam zakupione Koralowce, miło to wspominać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie tak popatrzeć jak zmieniają się Koralowce.

Ja mam tą frajdę dopiero od 3 miesięcy, bo zaledwie 4-5 miesięcy temu zacząłem zasiedlać baniaczek.

Przedstawiam fotkę (NIE MOJA) akwarium z którego odkupiłem wszystkie korale, jakże one dziś wyglądają inaczej.

2258dsc8519.jpg

Akwarium miało coś około 450L oświetlone 11szt świetlówek LED 23W

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zanudziłbym fotkami gdyby tak za często wrzucać :D

Poza tym w dużym baniaku by zauważyć konkretne zmiany to trzeba jednak trochę czasu, pomimo, iż ładnie jak na razie wszystko rośnie.

W świetle nie dawnych zmian z jakich się wygadałem, to żeby nie było, posądzeń o kataklizmy u mnie :) zrobiłem parę fotek i zapodam po trochu.

dsc9229m.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyzbym widzial Monodactylus-y? Kurcze zawsze mi sie podobaly jak jeszcze bylem ''slodki''. Tylko te stopniowe zasalanie mnie przerazalo 8-) Od razu dales je do slonej wody ze slodkiej czy moze w sklepie juz byly w slonej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi "skalarkami" to była wtopa na całego, bo były malutkie, razem ze stadkiem chromisów. Kolega akurat poprawiał akwarium po WIELKIM SPECU i zadzwonił, że rybki trzeba ratować.

Były w solniczce, nawet nie wiedziałem co to jest, miało być małe stadko, a rosną skurczybyki jak na drożdżach i o odłowieniu to raczej mowy nie ma.

Szkoda bo wolałbym w ich miejsce inne ryby, stanu nie chcę powiększać bo już jest tyle co trzeba, a ubytków niestety nie ma i nie zapowiada się by były.

Za małą zostawiłem swobodę dla niektórych korali, przyrosły do skały i włażą na siebie.

dsc9215.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te talerzowki sa chyba na drugim boku akwa. Moglbys go pokazac wkoncu bo chyba zawsze dajesz ten dluzszy bok 8-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten lewy bok jest taki sam długi, ale tam mam cała masę jakiś kwiatów i to dużych więc muszę rozstawiać je by odsunąć się na tyle aby objąć cały baniak, no i w dzień od okna jest takie odbicie, że nie ma jak zrobić też fotki akwarium bo ogród wychodzi lepiej. :sad:

Fotkę lewego boku zrobię, ale przy okazji jakiś porządków, bo tak to bym musiał sam sprzątać :D

Szczepunie rosną sobie powoli.

dsc9206t.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu wcięło fotkę, ale to coś na serwerze IH, nie pamiętam jaka była wiec wrzucę pierwszą z brzega.

dsc9217.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorem do obsady dołączyły nowe zwierzęta.

Właściwie miały to być jedynie krewetki Wurdemani, których zadaniem było rozprawienie się z apitazją, niestety dość licznie opanowała podstawki szczepek korali w refugium.

Niestety lub stety okazało się, że AM miał z czwartku na piątek dostawę ryb więc nie wytrzymałem i kupiłem białobrodego takiego którego kwarantanna nie zdążyła jeszcze wymęczyć.

Chyba było to dobre posunięcie, bo oprócz tego, że wygłodniały to jeszcze był w dobrej kondycji. Skubnął nawet parę kawałków solowca jeszcze w worku po 10 min od wstawienia do refugium by wyrównać temperaturę i zasolenie.

Aklimatyzacja jak to u mnie czyli NIEPRZEPISOWA, bo odlana prawie na maksa woda "sklepowa" do tego w czasie "fajeczki" dwie dolewki po solidnej szklance no i po kolejnych 10min rybka pływała w akwarium.

Po niespełna 15 min zaczęła obskubywać skałę i gdyby nie starzy lokatorzy nie miałbym żadnych obaw o zdrowie tej ryby. Na szczęście nie są tak nieznośnie upierdliwe, sam białobrody też jest mniejszy od nich więc jest duża szansa na powodzenie.

Ten sam manewr zrobiłem jakiś czas temu z mandarynami, czyli wykosiłem zaraz po przyjeździe z importu nie czekając aż przejdą kwarantannę, i być może dzięki temu mam wypasione sztuki które już kilkakrotnie składały ikrę.

dsc9281.jpg

Przy okazji cyknąłem okonie, bo i one też zaciekawione oglądały "NOWEGO"

dsc9340.jpg

Ten też ciekawski.

dsc9357j.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fajny ten białobrody, tez wole kupić ryby prosto po dostawie ...zrobiłem tak z xanthurum dostałem wypasiona krowę jak beka! Kwarantanna w sklepach to pic na wodę fotomontaż ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

super foteczki. Bardzo mi się podoba twoje podejście do akwarystyki, takie z dystansem na luzie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Białobrody......ahh piękna rybcia. Kiedyś miałem, niestety łapany na cyjanek albo z choróbskiem bo zszedł nie wiadomo dlaczego, a ładnie jadł itp. Kiedyś ponownie zakupię tą rybkę, ale kurcze jest bardzo delikatna. Ale brawo, super baniak i podejście ;)

Grzegorz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Białobrody piękna rybcia to fakt i tak by kiedyś do mnie trafił. Mizerny jest, bo głodzone są ryby celowo przed transportem by obniżyć poziom azotanów, czyli mają przymusową lewatywę. Mam jednak nadzieję, że się odpasie.

To moje luzackie podejście to pozory tylko, ja każdy krok raczej przemyślę, poczytam, trochę poprzerabiam na "swoją modłę" czyli "zaadoptuję" i wtedy dopiero. Białobrodego miałem kiedyś, był całkiem zdrowy ale przez głupie parę kropek na borsuku wykończyłem go tak samo jak lineatusa, elegantsa i najeżkę, teraz wierzcie mi, że jak czytam o "leczeniu" to skóra mi cierpnie. Jedno natomiast zauważyłem i biorę bardzo na serio, to że gdy środowisko jest dla ryb dobre, to ospa stresowa nie jest problemem i wszelkie zabiegi "lecznicze" tylko dodatkowo stresują ryby.

W planie mam odłowienie paletek, czy raczej srebrzyc, czy jak im tam, w to miejsce będzie mógł trafić hepatus, no i może jakiś wisienek na torcie. Ale jak je odłowić bez demolowania akwarium ? tego to nie wiem, na haczyk to pierwszy się złapie lopezi, jest już tak duży, że na patelnię by się nadał, ale to przecież mój kumpel i taj tu takiego na haczyk ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomajk zamontuj w akwarium pułapkę, jak ryby się do niej przyzwyczaja i będa wpływac do niej po pokarm wtedy masz najwieksze szanse że je odłowisz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i się doczekałem, jakiegoś paskudztwa w akwarium, a tak się cieszyłem, ze wszystko jest OK, ze korale rosną, bałem się kupić jakiegokolwiek korala by nie przywlec sobie jakiejś zarazy a zaraza była u mnie już od dawna i się obudziła.

Montipora talerzowa, śliczna pięknie i szybko urosła, właściwie rosnie nadal ale coś ją jakiś czas temu podgryzło. Myślałem, że to kawałek jakiejś kupy się przykleił a że tam gdzie stała to cyrkulacja nie zbyt silna więc przeniosłem w inne miejsce, no i po jakimś czasie ranka się zaczęła zabliźniać, wszystko wyglądało na to, że niebezpieczeństwo zażegnane. Było to około dwa miesiące temu, niestety od wtorku to samo, lecz ciut dalej zaczęło się dziać, jednak tym razem duuużo większe i szybciej postępuje.

Teraz to nie wiem co robić, czy obłamać zdrowe części a resztę wywalić ? czy zastosować płukanie w ??? no właśnie w czym ?

Oto fotka miejsca chorego, może ktoś coś podpowie.

dsc9488j.jpg

To miejsce po prawej wyżej to właśnie pierwsze ognisko choroby lub pasożyta.

Załączam fotkę tego pierwszego ogniska choroby.

To miało miejsce w połowie grudnia.

dsc8409.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@tomajk, specjalistą i znawcą nie jestem. ale bardzo zachęcam Cię, do przejrzenia gazety MORSZCZAKI NR 1.2005 (2). jest tam świetny artykuł "choroby koralowców" - Anny Oględzkiej. wymienione są w większości choroby korali razem z fotkami jak to wygląda. naprawdę polecam!.

najogólniej ujmując, że zacytuję:

"...schorzenia są wywoływane przez ... patogeny... wirusy, sinice, bakterie, pierwotniaki i grzyby. warto wiedzieć, że zainfekowany organizm nie zawsze może wykazywać patologiczne objawy. bywa, że jest tylko nosicielem, zarażającym inne osobniki... . choroba może ujawnić się w momencie osłabienia wywołanego np. brakiem niezbędnych składników odżywczych, niekorzystnymi zmianami parametrów środowiska (spadek lub wzrost temperatury,..., zmiana składu chemicznego wody,pojawienie się znieczyszczeń) a także ... stres związany z transportem bądź oderwaniem od organizmu macierzystego. ...

1. choroba czarnego pasma BBD

2. choroba białego pasma WBD (z fotki i opisu wygląda podobnie)

3. choroba czerwonego pasma RBD

4. bielenie koralowców

5. choroba ciemnych plam DSD

6. biała zaraza (to też podobne)

7. biała ospa

8. choroba zółtych plam.

wymieniłam te choroby, bo jeśli nie masz gazety czy dostępu do niej, to poszukaj fotek i opisów w internecie.

edit:

ewentualnie to co ja miałam swego czasu, czyli uszkodzenie nazwijmy "mechaniczne". jedna "wściekła" rybka zmasakrowała moją eupchylie. kawałek polipu "ofiary" spadł na seriatoporę i drugi na monti talerzową. w kilka godzin poleciał prawie cały koral. udało się go uratować poprzez połamanie właśnie. ale wiedziałam, że tu odegrała sie walka... Ty musisz/powinieneś ustalić czy coś nie sięgnęło tego korala, choć z Twojego opisu (zmiana miejsca) nie wyglada to na "ranę wojenną".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najczęściej, zdarza się że Berghia wcina Montipory.

Na zdjęciu nie widzę ślimaków, z innymi pasożytami na Montiporach talerzowych się nie spotkałem to bardzo odporny koralowiec.

Więc może woda.

Jeśli to ślimaki to kąpiele w Tech-D Kenta, lub roztworze nadmanganianu mogą być pomocne.

K Tech-D też na inne drobnoustroje działa.

Ja bym też odłamał te chore miejsca, a jeśli bym widział, że już niezła masakra się robi to szczepki ze zdrowych części i do kwarantanny.

Przyjrzyj się dokładnie czy nie widać tych ślimaczków Berghia w necie poszukaj jak wyglądają takie białe włochate gówniarze.

W nocy bardziej są ruchliwe.

Miałem to okropna sprawa.

Kąpiele mogą nie pomóc bo jajeczka mogły złożyć gdzieś obok na skale.

Czasami trzeba sobie odpuścić Montipory na parę miesięcy.

Jak chcesz jeśli zauważysz te ślimaki to albo kąpiele albo do kwarantanny z tą Montiporą i tam walczyć.

Jeśli to nie ślimaki, to jak zwykle pewnie woda, nie jest czasem zacieniona w tym miejscu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×