Zawsze miałem wysoki azot i fosfor i lanie samych bakterii nie pomagało w ich obniżeniu, więc zacząłem dokarmiać bakterie wódką a dokładniej vsv (vodka, sugar i vinegar)
Nawet dobrze działała ta metoda, ale lanie 3 litrów miesięcznie białej Żubrówki raz, że było kosztowne dwa, upierdliwe w przygotowaniu i trzy, sumienia nie miałem, żeby dobrą wódkę, tak po prostu, jak psu w budę.
Zacząłem więc zastępować vsv glikolem.
Na początku zmniejszyłem dawkę wódki o połowę i jednocześnie dodawałem 0,5ml glikolu/100l wody w całym obiegu, dziennie.
Co tydzień mierzyłem po4 i no3 i po miesiącu całkowicie przeszedłem na sam glikol.
Teraz pompa dozuje go w ilości 0,75ml/100l dziennie i poziom no3 nie przekracza 1,0 a po4 0,03.
Oczywiście badam wodę raz w tygodniu.
Co dwa, trzy tygodnie dodaję różnych bakterii, żeby utrzymać przewagę pożytecznych nad niepożądanymi.
Niestety, jak chcesz trzymać ukwiały, to nie polecam glikolu. U mnie wszystkie marnieją. Mam wrażenie, że większość miękkich nie czuje się dobrze.
Dodam jeszcze, że nie namawiam do glikolu, to nieznana i nieprzetestowana pożywka. Lubię eksperymentować i dlatego się odważyłem, ale uważam, że vsv jest bezpieczniejsze.