Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanko. Czy ktoś karmi rybki żywym pokarmem dla ryb słodkowodnych? Od czasu do czasu podaję taki pokarm i nie widzę by działo się coś złego. Czy ma ktoś w tym temacie jakieś doświadczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam kilka osób, które podają żywą ochotkę i jest wszystko dobrze, znam też osoby, u których podejrzewam, ze mogła spowodować padniecie niektórych ryb. Imho od czasu do czasu tak, ale nie jako podstawowy pokarm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja karmie mrożoną ochotką, Mozna się zastanawiac czy, skoro to organizmy słodkowodne, wymoczenie ich przed podaniem w wodzie z akwarium nie spowoduje wybicia ewentualnych patgonnych pasozytów itp. Co inego z zanieczyszeniami metalami ciezkimi, czy pestycydami. Ale np wazonkowce/doniczkowce sa bezpieczną karmą jesli ida z naszej własnej hodowli. Zastanawiam się tez nad rozwielitką jej pozyskiwaniem gdy tylko się ociepli.

Edytowane przez radiesteta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozwielitka imho dobra, ale ciężko o czysty i bezpieczny zbiornik skąd można odlowić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Często podaję żywego wodzienia.

Rybki szleją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo są osoby które robią tak zwane płukanie  przed podaniem do akwarium . Złowione rozwielitki wpuszczają do zbiornika z czystą wodą i w ten sposób pozbywają się zanieczyszczeń. Czy nie lepiej samemu robić wylęg artemi - solowca ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja podaje wodzienia zarówno mrożonego jak i żywego ale wiadomo czystość takiego pokarmu jest różna, może być różnie choć nigdy żadnych problemów nie miałem

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś wpuściłem torebkę zywych kiełży, w momencie tego nie było  :).

 

Bardziej praktycznie... i przede wszystkim bez strat wychodzi jednak kupowanie mrożonki.

 

U mnie jest już ponad 50 ryb i w pewnym momencie zdałem sobie sprawę jak szybko kończą się te 100gr blistry ze sklepów po 5 zł.

 

Jeżeli więc ktoś zada sobie trochę trudu i znajdzie w okolicy regionalnego przedstawiciela firm je produkujących robaki można mieć dużo taniej.

 

Są do nabycia całe BLOKI mrożone po 1,2,5,7 kg krylu, lasonogów, mysis, artemii... wystarczy tylko poszukać  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że nie każdy producent cieszy sie dobra opinia, a w ogóle to nie rozmawiamy o tym czy sie opłaca tylko co i jak często podajemy:) w ramach urozmaicenia;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że nie jestem odosobnionym przypadkiem...... Myślę, że karmienie żywym pokarmem, dostarcza rybką  o wiele więcej wartościowych substancji niż mrożonki i suchy pokarm. Generalnie - czy to mrożenie, czy suszenie, wpływa na zubożenie wartości pokarmowych, tym bardziej że tak na prawdę to nie wiemy jaki jest okres ich przechowywania w stanie "przetworzonym" - a to jest bardzo istotne w brew pozorom.

Co do rozwielitki, jakoś nie bałbym się jej "zanieczyszczenia", biorąc pod uwagę fakt, że w wyniku zanieczyszczeń, ogólnie biorąc to pierwsze padają organizmy wodne. Skoro gdzieś żyją to myślę że wskazują że ich środowisko nie jest "trujące".

Była tu mowa o hodowli "pokarmu" - to czy są tu osoby, to praktykujące? Jeśli tak - osobiście bym prosił by przedstawiły swoje patenty w tym zakresie. Może być ciekawie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Profesjonalnie hodowlą fito i zooplanktonu zajmował się Rafał " thcskiba" . Hodowla artemii nie wiąże się z wielkimi umiejętnościami i osprzętem . Sprzedawcy dają instrukcje hodowli . Myślę , że Rafał "wywołany do tablicy " odezwie się w temacie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście Hoduje Fito i Widłonogi oraz wrotkę.

Ale z wrotką kończę bo to mało wartościowy pokarm i do tego zanieczyszcza wodę, a dostanie takiej siatki o tak drobnych oczkach żeby odłowić wrotkę z tej wody graniczy z cudem.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To podaj "przepis" na te "specjały" jeśli to nie tajemnica oczywiście.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fito hoduje na południowym oknie w wazonie 8 litrowym ( taki walec, gdzieś wklejałem zdjęcia ) z napowietrzaczem 24/7. Wrotka bulka sobie obok w 3 litrowej butelce, tez napowietrana i jak woda zrobi się przezroczysta to dolewam pół litra fito. Tak żeby woda była zawsze zielona.

Widłonogi nie wymagają napowietrzania - tez trzymam je w wazonie obok akwarium, tak żeby światło akwarium oświetlało widłonogi.

Widłonogi pływają cały czas w fito ( proces rozrodczy trwa tydzień ), codziennie tylko zamieszam wodą tak żeby podnieść opadłe fito z dna.

Tyle.

Ogólnie fito nie leje do baniaka - używam je tylko do hodowli zooplanktony, a wlewając widłonogi do akwa wlewam też fito.

Wrotkę staram się odcedzać żeby nie wlewać z woda bo jest strasznie zanieczyszczona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piękne dzięki za wypowiedź - szczerze :) . Jednak wejdź w szczegóły. Jak rozpocząć? co potrzebne? Jak zainicjować cały proces.

Jeśli to nie tajemnica - podziel się swym osiągnięciem. Myślę że wielu tu bywających napisze słowo dziękuję. To też potrafi dać satysfakcję.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fito -pojemnik ( akwarium, butelka, wazon ) napowietracz, wężyk silikonowy, oświetlenie ( może być słoneczne jeżeli okna sa od południowej strony ).

Mój reaktorek wygląda tak: http://aqua-reef.pl/topic/6131-650l-yarcio/page-2 post nr 26. Oraz oczywiście porcja startowa fito. Jako pożywkę używam Aqua Plant z Tropicala. Daje po kilka kropli raz w tygodniu ( wtedy zostawiam fito na dwa dni i go nie ruszam ).

Widłonogi: Pojemnik - najlepiej z okrągłym dnem i dużym dostępem do tlenu ( butelki odpadają ), porcja fito, porcja startowa widłonogów, oświetlenie ( nie za duże ) oraz stała temperatura.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacznę od słowa - Dziękuję.

Może głupie pytanie, jednak jako zielony w tym temacie - te "porcje startowe" są w sprzedaży czy trzeba pokombinować by je zdobyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Porcje startowe kupujesz u ludzi z forum, z allegro.

Jeżeli chodzi o fito i wrotkę to nie ma problemu. Natomiast Widłonogi to rarytas, zwłaszcza te czerwone które bezproblemowo sie rozmnażają.

Tydzień - Dwa i będę miał na tyle żeby ci odstąpić za piwo :)

Widłonogi muszę trochę rozmnożyć bo VDRowi też obiecałem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×