Gość Zgłoś odpowiedź Napisano 10 Sierpień 2020 (edytowane) Unikaj pogoni za liczbami by Keith Berkelhamer Posiadam zbiorniki rafowe od ponad 25 lat i przez sporą część tego czasu regularnie testowałem wapń, zasadowość, azotany, pH i zasolenie i to wszystko. Rzadko, jeśli w ogóle, nie testowałem magnezu lub fosforanów, a moje SPS były zdrowe i szczęśliwe. Zbiornik rafowy o pojemności 225 galonów utrzymywany przy minimalnych testach Czy miałem szczęście? Czy minimalistyczne podejście jest dzisiaj właściwą drogą do testowania? Niekoniecznie, ale czy druga skrajność jest lepszym rozwiązaniem? Obecnie wielu ludzi, w tym ja, używa testów laboratoryjnych, takich jak Triton, do pomiaru takich rzeczy, jak bor, lit, potas i stront. Triton analizuje wodę i daje hobbystom kompletną mapę drogową dotyczącą tego, czego brakuje, co jest na miejscu, a co jest za wysokie. Aby osiągnąć zalecane cele, można dozować suplementy. Przeciążenie informacyjne? System taki jak Triton to świetny sposób na uzyskanie pełnego obrazu stanu zbiornika rafowego, ale czasami trzeba być ostrożnym, gdy masz zbyt dużo informacji. Na przykład, czy naprawdę konieczne jest dawkowanie jodu, jeśli Triton wykazuje niedobór poziomów? A co z litem? Czy hobbysta powinien podjąć działanie, jeśli poziom litu jest zbyt wysoki? Dla wielu odpowiedzi na te pytania są przeczące. I nie lekceważ potęgi obserwacji. Użyj oczu, aby ocenić stan zbiornika i uniknąć pogoni za liczbami, celując w bardzo konkretne punkty danych. Zamiast tego szukaj parametrów w dopuszczalnych zakresach. Problemy mogą się również pojawić, jeśli zbyt często wprowadza się zbyt wiele zmian w systemie. Widzisz, nasze ekosystemy rafowe nie lubią zmian, wolą stabilność, więc korekty należy wykonywać z umiarem. Edytowane 10 Sierpień 2020 przez Gość Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach