Ale marudzicie... Chłopak podał sprzęt, wszystko ok, a Wy się czepiacie. Chyba lepiej, że podchodzi rozsądnie do tematu i rozważa wydatki, niż miałby wszystkie oszczędności władować w jak największe akwa, a potem się modlić, aby wyszło, bo na błędy go stać nie będzie. Sama przerabiam słodkowodne na morskie, bez sumpa i innych rzeczy - jak mi ktoś powie że robię byle jak, to nie będzie mi zbyt miło... Podobnie jak autorowi wątku.
Mariuszduch holenderskie nie jest jak spacer po parku, możesz mi wierzyć Zresztą jak Ci się glony przyplączą, to czy masz słodkie czy słone to jeden pieron - bo walczyć musisz. Różnica jest w kasie, bo o ile nie szkoda wyrzucić roślin za kilkadziesiąt, kilkaset złotych to korale są duuużo kosztowniejsze.