Dzień dobry się z Państwem.
Mam za sobą dość długą (kilkanaście lat temu) przygodę z holendrami i biotopami Tanganiki. Ze względu na to, że mieszkam w starej kamienicy, max na co mogłem pozwolić sobie to 400 litrów. Dzieciaki rosły, ich potrzeby się zwiększały, musiałem zarzucić hobby.
Ponieważ dwóch synów wyfrunęło na studia, pojawiła się możliwość postawienia baniaka. Tym razem mocno rozważam solankę.
To oczywiście na razie tylko koncepcja. Do wyboru mam 2 możliwości.
1. Kostka nano na solidnym biurku.
2. Baniak ok 90x50x50 z panelem (brak miejsca na sumpa). Na szafce w zabudowanej szafie. Widoczna byłaby jedynie przednia szyba.
Za kostką przemawia możliwość zakupu gotowca, widok z trzech stron i lepsze dojście do baniaka. Oraz nieco mniejsze niespodzianki związane z niestabilnymi cenami energii.
Za drugim rozwiązaniem przemawia to, że w większym łatwiej o stabilność. ale pozostaje tylko jedna szyba, dodatkowo nieco krótsza ze względu na panel.
Jakie jeszcze wg Was argumenty przemawiają za jedną i drugą koncepcją?
Z góry dzięki za każdą sugestię. I za wyrozumiałość