Skocz do zawartości
radiesteta

Ostrygi i inne życie z marketu

Rekomendowane odpowiedzi

Ma ktoś doświadczenie z ostrygami żywymi ze sklepu lub podobnymi zwierzakami ? Mam na myśli jako życie nie pokarm. Czytałem że niektórym nawet dość długo potrafią żyć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostrygi chyba zawsze lądują w ledzie w sklepie. Poza tym małże to siedlisko pasożytów. W szczególności zimno wodne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dodaje do mixu dla korali.

smierdza po zmiksowanu jak przetwornia... albo niskobudzetowy bajzel :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aj zrobiliście mi zagwózdkę. Już chciałem dzisiaj jechać i 4 kupić a tak sam nie wiem. Jakiego rodzaju syf mogą te ostrygi do akwarium przywlec?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli są zimno wodne to pasożyty i pewnie jakieś inne mieczaki. Choć w sumie ostrygi jada się na surowo, może są badane nie wiem watpliwa sprawa. My je smażymy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli są zimno wodne to pasożyty i pewnie jakieś inne mieczaki. Choć w sumie ostrygi jada się na surowo, może są badane nie wiem watpliwa sprawa. My je smażymy :)

Właśnie o to mi chodzi, Jemy to na surowo stąd byłem zdziwiony informacjami o ewentualnych pasożytach. Gdyby tak było to spora cześć ludzkości już je ma w układzie i zapewne ostryg nie jadałoby sie na surowo lecz po obróbce termicznej by to ustrojstwo unicestwić. Jutro jadę do Selle i kupuje kilka do akwari8um a kilka na posiłek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie nie wiesz czy te pasożyty są w stanie przeżyć w człowieku :) W Auchan są dostarczane co drugi dzień i są po 2.99. Coś mają pozatym nietak w kasach i liczą wszystkie jako jedną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

małze po 2,99 :)))))

to sie e-rybka i inne sklepy musza wqrwiac.... :)))))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe :) Może kupią, dorzuca tekst , że są po kwarantannie i sprzedadzą po 40 :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba się wszyscy na to nie przestawimy. Ale kusi mnie by jednak troszkę poeksperymentować. Masz rację wiele pasożytów oraz chorób jest specyficznych dla danych gatunków zwierząt i nie atakują innych niemniej jednak ewolucja nadal trwa i gdyby tak było że byłyby mięczaki z pasożytami to ich zjedzenie na surowo byłoby co najmniej nie zalecane jeśli nawet nie wzbraniane z racji właśnie tego, by jakiemuś głupiemu pasożytowi nie stuknęło do szczątkowego zwoju mózgowego, że człowiek tez istota jadalna i by nie zapoczątkował nowej dynastii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem 2 sztuki ostry bo wielkie są. Były w markecie na sucho przechowywane wiec aklimatyzacja nie miała sensu. Wrzuciłem do akwarium i po 4h 1  się trochę otwarła ale 2 jest zamknięta. Nie wiem czyt nie padła bo kręcą się kolo niej wieloszczety choć wejść do środka nie dają rady bo zamknięta. Ale jeśli padła naprawę i się otworzy to baniaka raczej nie popsuje bo szybko ją wieloszczety lub inne zwierzaki wyczyszczą. Ta druga lekko uchyliła swój domek i widać że woda przez szczeliny przepływa. Ciekawe co jutro będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

co do pasożytów to owszem można ja przynieść tak samo jak ze ślimakami i małżami zakupionymi w zoologiach ze stwożeniami z mórz ciepłych więc nie wiem skad się wzięło że tylko ostrygi mają pasożyty. 

Sam kupiłem 2 ostrygi w Auchanie. Pukle, które na nich były od razu po wrzyceniu do akwarium się otworzyły i filtrowały wodę. Ostrygi pootwierały się i żyły u mnie ponad 8 miesięcy. Pukle znikneły szybko natomiast ostrygi zyły sobie , otwierały sie i zamykały znaczy że żyły. ostatnimi dniami były otwarte wiec puknęłem w nie i sie nie zamknęły. wyciągnąłem je i okazało sie iż w środku jest pusto. zdechły i wieloszczety i inne gadj je zjadły. 

reasumując wg. mnie jak chcecie to kupujcie je i sobie hodujcie, natomiast na dalszą metę nie do wykarmienia w naszych akwariach  bo za mało mamy pożywienia w toni wodnej.

 

pozdrawiam marcin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyglądają ciekawie i nie kosztują majątku. Kupując je nie niszczymy też rafy gdyż i tak są odławiane w celach spożywczych. Fakt, że ze względu na rozmiar nie do każdego zbiornika się nadają.  Moje obie żyją nadal i nie żałuje zakupu. Gdyby padły to kupię następne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Owoce morza jako filtratory i czyściciele środowiska mogą być silnie skażone toksynami wytwarzanymi przez glony, które są dla nich pożywieniem. Toksyny glonowe są syntetyzowane w czasie tzw. kwitnienia wód, kiedy to zabarwiają ją na żółto, zielono, pomarańczowo, czerwono lub brązowo, w zależności od gatunku namnożonych glonów lub sinic. Toksyny wytwarzane przez glony (plankton) nie szkodzą małżom czy krewetkom, ale odkładają się w ich tkankach (mięśniach i wątrobotrzustce) i są bardzo niebezpieczne dla zdrowia człowieka. Warto wspomnieć, że nie są one unieszkodliwiane w trakcie gotowania czy innej obróbki termicznej, nie powodują również zmiany smaku czy też zapachu spożywanego produktu.

 

Biotoksyny sinicowe i glonowe mogą powodować: ostre zatrucia objawiające się mdłościami, wymiotami, biegunkami, bolesnymi skurczami brzucha; bóle głowy, drgawki, zawroty głowy, zaburzenia oddechowe, utratę pamięci krótkotrwałej, śpiączki, a nawet śmierć; porażenie mózgowe, zaburzenia ruchowe i czynnościowe (jako silne neurotoksyny); paraliż (na przykład saksytoksyna produkowana przez Alexandrium powoduje niewydolność układu oddechowego, gwałtownie obniża ciśnienie krwi, co może powodować zawał serca; śmierć następuje po kilkunastu godzinach od jej spożycia).

 

Badania wskazują, że owoce morza kumulują rtęć, która później przedostaje się do organizmu konsumenta, odkładając się głównie we włosach. U osób często spożywających owoce morza odnotowano dużo wyższe poziomy rtęci. Ten metal ciężki jest silną neurotoksyną i nawet w małych dawkach jest bardzo niebezpieczny. Dotyczy to także innych metali ciężkich: ołowiu, kadmu, miedzi, które często zanieczyszczają plankton będący pokarmem dla małży czy ostryg.

 

Owoce morza mogą przenosić również niebezpieczne pasożyty: larwy nicieni, obleńce, ameby, przywry Paragonimus westernami. Ten ostatni pasożytuje w płucach człowieka i powoduje powstawanie torbieli łatwo ulegających zakażeniom bakteryjnym. Zarażenie tym pasożytem spotyka się w Chinach, Laosie, Korei, Japonii, Tajlandii, Malezji, Indonezji, Indiach oraz na Tajwanie, Filipinach i Cejlonie. Wspomnianymi pasożytami zarażonych jest 80 proc. populacji niektórych miast Azji Południowej.

 

Krewetki żywią się padliną. Po wrzuceniu martwego zwierzęcia do wody z krewetkami te natychmiast go otaczają i zaczynają jeść. Spożywając krewetki, je się tak naprawdę ich fekalia — długi ciemny pasek wzdłuż ciała krewetki to jelito z odchodami i licznymi bakteriami. Dodatkowe zagrożenie stanowią hodowle przemysłowe owoców morza. Krewetki hoduje się na specjalnych fermach krewetkowych. Dokarmia się je sztucznymi karmami, a baseny opryskuje się pestycydami. Hodowcy dodają antybiotyki do pasz i wody. W 2006 roku w dostarczanych do Europy krewetkach z Tajlandii i Wietnamu wykryto nitrofuran — środek antybakteryjny o działaniu rakotwórczym. Podobne praktyki są stosowane w Chinach.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd zatem tak ich popularność  w wieli kuchniach i nie tylko tych egzotycznych ale także i Grecji, Hiszpanii i innych krajów basenu Morza Śródziemnego ? Czy nie mają tego świadomości ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli zen nic nie jeść ewentualnie żywic się miłością do ludzi lub akwarystki morskiej. Jaki wredny ten świat. Co jemy to niedobre. A wmawiali nam, że dieta śródziemnomorska oparta na rybach i owcach morza to samo zdrowie. Pani Premier jak tu żyć ? ;-);-);-)

Edytowane przez radiesteta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×