Hubert 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 3 Grudzień 2009 Akwarium ok, poza tym, że tak jak gdzieś już pisałem, walcze z wiatrakami (aiptasia). Broń biologiczna (A. tometosus, L. wurdemanni) - zawiodła, więc staram się likwidować je mechanicznie. Ręce opadają ale jestem zmotywowany. Zwierzaki ok, setup prawie nie zmieniony, a sump właśnie zmieniam... na większy. Obecnie mam sump 70 litrów i po zaaplikowaniu do niego BKm200 mieści się do niego praktycznie tylko pompa powrotna. DSB mam na bypass'ie. Chętnie dorzuciłbym jeszcze jakąś komorę na dodatkową skałę i glony ale nie ma już gdzie więc postanowione - stawiam sump większy niż akwa Aby było to możliwe sump muszę instalować w innym pomieszczeniu niż akwa więc roboty trochę jeszcze przede mną. Mam nadzieję przed świętami się wyrobić więc zapodam foty już po przeprowadzce :good: P.S. obsada na powyższych fotach prawie nie uległa zmianie. Piszę prawie bo w styczniu doszedł Liliowiec. Nie chwaliłem się nim, bo ma opinię zwierza nie do utrzymania, a rekord jego żywota w akwa o jakim słyszałem to 3 m-ce, więc chciałem poczekać z odtrąbieniem wprowadzki nowego gościa. Po 11 miesiącach gość nadal filtruje wodę więc myślę, że nie robię nic złego nareszcie wspominając o nim po raz pierwszy Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
R@F@l 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 3 Grudzień 2009 No to ciekawe czekam na fotki Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
shark 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 3 Styczeń 2010 Witam bardzo podoba mi się Wasze akwa:good:. Obecnie chcę założyć podobnej wielkości solniczkę z niefot zstanawiam się czy również w towarzystwie tych zwierzaków mogą być jakieś rybki? Przyłączam się do próśb o aktualne zdjecia również całego zbiornika. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
UNSU 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 21 Styczeń 2010 witam jako że niefotogeniczni walczą z no3 non stop wskazana jest mała liczba ryb no i chyba niewskazane są sraluchy pokolce:D Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Natan 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 21 Styczeń 2010 właśnie, jak tam walka z ukwiałami ? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Hubert 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 22 Styczeń 2010 Pokolce nie dość, że niezłe z nich zasrańce, to jeszcze beszczelne i uparte Mam w swoim małym baniaku 3 szt. (otrzymałem nieprzemyślany prezent pod choinkę ), a że prezentów się nie oddaje więc pływają i czekają na zmianę akwa na większe... Swoją upierdliwością utruniają karmienie koralowców pipetą, a nawet bywają agresywne wobez oblepionych żarciem polipów. Połamały mi jedną Blueberry. Z ładnego krzaka mam teraz 5 szczepek Ale znają się na ludziach, wiedzą kto jest od dawania żarcia. Płochliwe są przy "obcych" ale jak jestem sam przy akwa, mogę siedzieć z nosem przy szybie, a one wtedy paradują Walka z aiptasiami ciągle w tym samym miejscu, już się zastanawiam, czy nie dać się na spokój i reagować wtedy gdy już zauważę konkretny konflikt z innym koralowcem. Jak wroga nie można pokonać to podobno dobrze jest się do niego przyłączyć Może by na nie spojrzeć z innej, bardziej przydatnej strony - filtra biologicznego. W sumpie już ich nie tykam, a w głównym baniaku coraz rzadziej. Brakuje mi czasu na ich eliminację. Ale uruchomiłem w końcu nowy 300 litrowy sump. Wiązało się to z adaptacją innego pomieszczenia i przenosinami głównego baniaka do innego pokoju. Niestety ale wydaje mi się, że nie obędzie się bez ofiar. Ponieważ koralowce są na stałe przytwirdzone do skały, a skała ze sobą połączona, kilka zwierzaków było bez wody przez kilkanaście minut. Starałem się je co chwila polewać wodą ale do dziś widać na nich objawy stresu. Ich stan mnie martwi ale największym ciosem jest widok gąbki z acrozoa. Wiadomo jaki wpływ na gąbki ma kontakt z powietrzem i niestety mimo minimalnej powierzchni jaka była przez jakiś czas na powietrzu już widać w tym miejscu odbarwienie. Obawiam się, że to może być początek martwicy. Jeśli się to potwierdzi, będę starał się ją ratować przez podział zdrowej tkanki na mniejsze kawałki ale z netu wiem, że udaje się to bardzo rzadko. Dlatego wszystkich życzliwych proszę o trzymanie kciuków za kilka zwierzaków. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach