Skocz do zawartości
mariuszduch

Ryby ze sprawdzonego źródła

Rekomendowane odpowiedzi

Może temat oklepany ale dla mnie istotny.

Jakie macie doświadczenia po zakupach w sklepach.Chodzi mi tu głównie o ryby.

W ostatnim czasie prześladuje mnie pech,tak można to nazwać.

Ryby kupowałem prawie zawsze z mojego ulubionego sklepu w Warszawie.Były to dwie sztuki , jedna.Za każdym razem jakaś ryba padała.Oczywiście wszystkie zasady aklimatyzacji zachowane.Wyrównanie temperatury,kropelkowa wymiana wody.Cała procedura książkowa można powiedzieć.Jednak ryby padają.Wyjaśnienia sprzedawców zawsze takie same "u nas wszystko było ok" Pewnie w moim zbiorniku coś jest nie tak ?! Były sytuacje że nawet nie docierały żywe po przebyciu 20 kilometrów do domu. Lecz tak się składało że przed zakupami w sklepie,kupowałem ryby z prywatnych zbiorników.Ryby od "znajomych" żyją , sklepowe padają.Więc o co chodzi?

Tłumaczenie pracownika sklepu że to moja wina niema chyba racji bytu w takiej sytuacji.Czy jest możliwość zabezpieczenia się przed takimi sytuacjami ?

Na początku godziłem się z tym, ale ile można ? W końcu przez jakiś czas uzbiera się jakaś kwota którą wydaje się na padlinę. Czy ktoś miał takie przypadki? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariusz.

Ryby są najczęściej sprzedawane bez kwarantanny.

Dziś dostawa, jutro sprzedaż

W tej kwestii to sprawa wyłącznie kasy.

Żadna dostawa nie gwarantuje dobrej kondycji rybek i ich przeżywalności.

Dlatego im towar szybciej wyjedzie ze sklepu tym lepiej dla sprzedającego i pokrycie z zyskiem kosztu importu.

A że my głupi akwaryści kupujemy następnego dnia po dostawie i potem narzekamy że zwierzę padło to odrębna bajka.

Czasami bardziej uczciwi sprzedawcy przyjmują rezerwację i możliwość odbioru (jeszcze nie zapłaconej) rybki za tydzień lub dwa.

Oczywiście to nie jest żadna reguła. Są uczciwi sprzedawcy którzy nie sprzedadzą ryb bez kwarantanny lub w złej kondycji.

Później ma to przełożenie na cenę rybki bo te co padły na kwarantannie muszą być wkalkulowane w cenę tych które przeżyły.

Ja tak to odbieram.

Edytowane przez BAU

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. zawsze będziemy mieli do czynienia ze stresem

2. odporność gatunkowa a nawet osobnicza

3. sprzedawanie na pniu po dostawie ( mało który sklep prowadzi prawdziwą kwarantannę)

4. zdrowotność poszczególnych egzemplarzy.

5. w sklepie ryba jest jeszcze na tyle silna że jeszcze daje radę i wygląda ok.

6. zobacz ile w sklepach pływa trupków parę dni po dostawie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie wszystko się zgadza,ale po co wciskanie takiej ciemnoty.Najgorsze jest to że wydaje się że sklep i ludzie są zaprzyjaźnieni.Rzeczywistość pokazuje co innego.Każdy ze znanych mi sklepów twierdzi że ryby są po kwarantannie.A człowiek głupi jak but i wierzy "przyjaciołom"

Co do cen jak to jest że w jednym sklepie ta sama ryba jest sporo droższa niż w innym? Łukasz z akropory tłumaczył jak to jest z cenami.I szanuję to. Mam jeden na oku ale jest daleko na południu a ja boję się wysyłek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobne spostrzeżenia co @BAU, kwarantanna to fikcja. Nie raz dzwoniłem do sklepów z pytaniem, czy warto przyjeżdżać na zakupy i dostawałem odpowiedz, niech pan przyjedzie jutro, bo akurat dzisiaj mamy dostawę i jeszcze wszystkiego nie rozpakowaliśmy. Przyjeżdżam po dwóch dniach, a tam puste półki. :unsure:

Nie jedną rybę straciłem przez takie szybkie zakupy. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.......od prawdziwych przyjaciół ochroń mnie Panie bo przed wrogami obronię się sam.

W interesach nie ma przyjaciół. są tylko partnerzy, a działania nie koniecznie uczciwe.

Każdy interes skazany jest na zysk. Nawet plajta powinna zarobić.

Więc jeśli sprzedawca , sympatyczny, doradzający, wzbudzający zaufanie coś ci wciska to nie jest przyjaźń czy nawet partnerstwo, to jest interes.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

między kupującym a sprzedającym istnieje tylko jedna zbieżność interesów. ten pierwszy chce mieć to co ma ten drugi. I na tym koniec. od tego momentu trzeba mówić o wojence psychologicznej. Sprzedający widzi że cieknie ci na coś ślinka... wiec musi o ciebie zadbać...

1. staje się twoim przyjacielem

2. proponuje upust cenowy rozważnie przyglądając ci się jak w pokerze, do momentu aż zabłysną ci oczka - wtedy wie że cie ma

3. musi dbać o ciebie - bo inaczej poszedłby z torbami.... bo kto mu kupi coś czego dni są policzone?

4. martwi sie twymi niepowodzeniami ze łzami w oczach, w duchu śmiejąc się że znów ma klienta na kolejne zombi

Co do sklepu na południu - jeśli to ten daleko na południu to polecam. Faktyczna aklimatyzacja a ceny jak w innych sklepach bez aklimatyzacji....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze wolałem zapłacić parę złociszy więcej i kupić zdrowe ryby po kwarantannie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem człowiek głupi,naiwny :( A jak się ma sprawa z koralowcami ? Miękkie nie wymagające w sklepie widzę że coś jest nie tak ale biorę następnego dnia papka :( I to samo tłumaczenie , biorę od kolegi żyje pompuje się i wszystko jest git !? Czary czy co do ku... ?

Marek wszystkie są po kwarantannie :P Przecież ogłoszenia sklepów pojawiają się w podobnym czasie ? ;)

Edytowane przez mariuszduch

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym sklepie kupiłem kilka ryb (chyba wszyscy wiemy o jaki chodzi), na szczęście wszystkie żyją, jednakże po przywiezieniu do domu faszeruję czosnkiem na wszelki wypadek. To jest Panie i Panowie hurt, nie ma tam czasu na kwarantannę stąd ceny też najniższe, nasze ryzyko. Wiele złego słyszałem ale mnie nie dotknęło na szczęście.

PS kupiłem u nich piękną gonioporkę filoetową i dużą, żyje od 3 miesięcy i pompuje się maksymalnie, może Mariusz coś nie tak z Twoim baniakiem

Edytowane przez cromags

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poważnie to myślę że to co juz żyje w sztucznych warunkach i potrafiło sie do nich zaadoptować - będzie w takich warunkach chcieć żyć. To co z rafy - to tak jak z wolnym ptaszkiem jak go się wsadzi do klatki. jeden z "tęsknoty" padnie inny będzie się cieszył że ma żarcie i bezpieczeństwo bez "roboty"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariusz gdyby we wszystkich sklepach postępowano z rybami tak jak w Acroporze, to nie mielibyśmy na co narzekać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę że wszystko jest do d*py.Tylko wciąż jest dorabiana jakaś ideologia do danej sytuacji. A to już jest nie fair,myślą że sami głupi przychodzą? Przecież my dajemy im zarobić i to niejednokrotnie spore pieniądze (nie mówię tu o sobie) Jakiekolwiek zadośćuczynienie ?

Wkurza mnie to strasznie.

Marku wiem Łukasz mi to ładnie wytłumaczył.Jednak po takich doświadczeniach traci się zaufanie do wszystkich. A szkoda.Najciekawsze jest to że ludzie wiedzą co jest grane i tak jeżdżą i robią kolejne zakupy.

Edytowane przez mariuszduch

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biore zawsze ryby u Slawka z Pily w Aquahurcie.

nigdy mi sie nie zarzylo zeby ryba byla chora.

dla mnie to jest NR 1 w Polsce pod wzgledem ryb :)

zadna reklama, po prosty na 100% zakupow wszystkie strzaly celne :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieraz ludzie się uczą :)

Mam sklepy całkiem blisko,a jednak wolałem sprowadzić ryby z Warszawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biore zawsze ryby u Slawka z Pily w Aquahurcie.

nigdy mi sie nie zarzylo zeby ryba byla chora.

dla mnie to jest NR 1 w Polsce pod wzgledem ryb :)

zadna reklama, po prosty na 100% zakupow wszystkie strzaly celne :)

Bardzo dobrze , trzeba polecać dobre sklepy żeby nie kupować zombi jak to ładnie nazwał @falco. A sklep z padliną powinien być napiętnowany żeby ludzie się uczyli i nie tracili kasy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biore zawsze ryby u Slawka z Pily w Aquahurcie.

nigdy mi sie nie zarzylo zeby ryba byla chora.

dla mnie to jest NR 1 w Polsce pod wzgledem ryb :)

zadna reklama, po prosty na 100% zakupow wszystkie strzaly celne :)

może masz coś w sobie że cię lubi.... :crazy:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×