Skocz do zawartości
zegeye

Zrozumieć zeovit...

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

temat przewrotny, lecz myślę interesujący. Nie wiem czy uda się namówić delikatnie naszych speców o udział w takim wątku, zwłaszcza że już nie zajmują się tematem. Liczę jednak że może Andrzej czy Krzysztof zabiorą tutaj głos i może podzielą się swoją wiedzą choć troszeczkę. Chciałbym dobrze zrozumieć istotę działania tej metody. Z tego co wyczytałem w zeo-guidzie służy ona utrzymaniu ''zerowych'' parametrów najbardziej nas interesujących PO4 i NO3. Wiemy jednak że takie parametry można uzyskać również innymi metodami.... wódka, bio-pellets, siporax czy choćby naprawdę mocarny odpieniacz (widziałem takie akwa naprawde piękne które jedzie tylko na odpieniaczu). Cel ten jest dość jasny dla mnie. To czego niebardzo mogę pojąć to DLACZEGO metoda zeovit jest tak niebezpieczna że wszyscy przestrzegają. Czemu utrzymywanie zerowych parametrów inną metodą nie straszy ludzi tak bardzo jak zeovit. Innymi słowy czego tak naprawdę powinienem się bać w tej metodzie?

Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić (lub też nie mam odpowiedniej wiedzy) by zauważyć na czym polega różnica między zeo a innymi metodami na ''zerowe'' parametry. Przecież jak ktoś wyzerował zbiornik za pomocą siporaxu albo wódki (zdarzyło mi się to kiedyś) to też jest to niebezpieczne i też należy wtedy dopilnować dokarmiania, suplementacji, witamin itp. Jak się tego nie dopilnuje to przy każdej jednej metodzie można rozstać się z koralowcami. Dodatkowo przecież wielu z nas stosuje suplementy i bakterie firmy zeovit z powodzeniem w swoich zbiornikach przy innych ''metodach'' i to nie powoduje niebezpieczeństwa a zazwyczaj daje doskonałe rezultaty. Wnioskuję z tego że ''boimy się'' kamieni zeo. To ja bym bardzo poprosił aby ktoś (może Andrzej, może Krzysztof, może ktoś inny) z własnego doświadczenia podpowiedzieli co kryje się w tych kamieniach takiego że należy się mieć na baczności. I pytanie moje jest całkowicie na poważnie, bo właśnie wpakowałem te kamienie do sumpa i od kilku dni chodzę obok zbiornika na palcach i wypatruję czy coś strasznego mnie nie spotka 8-) Na co muszę zwracać uwagę? Jakich oznak/objawów wypatrywać. Jeśli jest coś żle to jakie są tego pierwsze oznaki? Co jest tajemnego w kamieniach?

Czy mogę liczyć na waszą pomoc? I wolałbym jednak w tym wątku przeczytać coś konkretnego (nie tylko ogólnikowe stwierdzenia zaczerpnięte gdzieś z netu przez nie mających styczności z metodą akwarystów) Bez obrazy ale to co jest w necie mogę jakoś sam poczytać. Tylko czytam już jakiś czas i nie mogę odnależć tego sedna sprawy.....

Więc Krzysztof, Andrzej...... dacie się namówić na parę zdań które uchylą roąbka tajemnicy ??? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem Andrzej ani Krzysztof, ot zwyczajny Tofik.

Ale odpowiem Ci na pytanie na co powinienieś uważać, i poniekąd wskażę wadę kamyków.

Kamienie wymagają ciąglłego doglądania, dozowania dodatków, robienia stale tetów między innymi na potas a te jak wiadmo sa mało czytelne a przez to mało dokładne. Dodatkowo każdorazowa wymiana złoża to spory wstrząs dla systemu a to w sumie ważna kwestia o której powinieneś wiedzieć.

Pellety są prostsze, wsypujesz odpalasz i zapominasz. Zużywają się stopniowo przez pare miesięcy więc ewentualna ich wydajność spadać będzie delikatnie i w sposób kontrolowany. Po dosypaniu ich z racji zużycia w filtrze nadal zostaje ich spora część, a co za tym idzie złoże cały czas pracuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Metoda zeo jest bardziej ryzykowana od innym systemów ULNS dlatego że przy zoe nie karmisz korali tak obficie jak przy innych metodach. Dodatkowo przy zeo nie możesz używać adsorbera PO4 bo uszkdza szczepy zeobak. Chyba że zmienisz bakterie ale to już klejne ryzyko. Woda na zeo jest mocno wyjałowiona i uboga w organikę i korale mają bardzo cienką tkankę i dlatego delikatne koralowce potrafią zejść jednego dnia. Właśnie dzięki tej cienkiej tkance ekponują swoje jaśniutkie kolory zwane zeovitowe:) Metoda nie jest trudna ale wymaga trochę wyczucia , bo ciągle poruszamy się na cienkiej lini. To że metoda zeo jest ryzykowna wystarczy wyliczyć ile jest kilkuletnich baniaków na zeo? Moim zdaniem lepiej zrobić system ULNS ale bez kamyków, bo to moim zdaniem one są ryzykiem.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem Andrzej ani Krzysztof, ot zwyczajny Tofik.

Jak napisałem wcześniej, nikogo nie chciałem urazić. Zależy mi jedynie na odpowiedziach popartych doświadczeniem. Poprostu nie znam/nie słyszałem o innych zbiornikach zeovitowych w Polsce. Ale chętnie poczytam doświadczenia każdego zeo/ex-zeo morszczaka :no:

Dodatkowo każdorazowa wymiana złoża to spory wstrząs dla systemu a to w sumie ważna kwestia o której powinieneś wiedzieć.

Dlaczego? Czy mógłbyś to rozwinąć? Czy złoże trzeba wymienić w całości, nie można zostawić trochę tego starego? Rozumiem że oznacza to eksmisję znacznej części bakterii namnożonych na złożu. Pewnie dlatego w ''instrukcji użycia'' piszą o zwiększonym dawkowaniu bakterii po wyminie złoża.....

Metoda zeo jest bardziej ryzykowana od innym systemów ULNS dlatego że przy zoe nie karmisz korali tak obficie jak przy innych metodach.

Dlaczego? Przepraszam za te moje ''dlaczego''. Stawiam je dość celowo. Sygnalizuję w ten sposób moment na który chciałbym zwrócić większą uwagę. Czy w metodzie tej nie karmię korali z założenia??? Czy nie mogę ich karmić obficie? Czy obfite karmienie spowoduje że metoda będzie nieskuteczna?

Woda na zeo jest mocno wyjałowiona i uboga w organikę i korale mają bardzo cienką tkankę i dlatego delikatne koralowce potrafią zejść jednego dnia.

Czy na innych metodach ULNS woda jest wyjałowiona w jakiś inny sposób niż przy zeo? To właśnie jest to sedno które próbuję pojąć. Jak to możliwe aby wyjałowiona woda poprzez pelletki czy siporax była inaczej wyjałowiona niż na zeo....czym to się różni? Dlaczego przy zeo korale mają cienką tkankę a przy pelletach (zakładając że mamy w wodzie ULNS) tkanka korali nie jest cienka?

Poza tym jest jeszcze jedna kwestia. Dlaczego w warunkach ULNS korale pozbywają się zooksantelli? Przecież one służa koralom do pośredniego pobierania pokarmu.... czyli teoretyzując jeśli koral głoduje to nie powinien pozbywać się zooksantelli....chyba że te ostatnie obumierają wbrew chęci korala :thumbsup: Czy ktoś może rzucić jakieś światło na tą kwestię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy zeo z założenia korali nie dokarmiamy, bo rzekomo ma im wystarczyć szlam z potrząsanych kamieni. Tak zaleca producent. Możesz dokarmiać ale juz PO4 nie utrzymasz na takim poziomie aby korale były pastelowe. Po drugie wystarczy że troche przesadzisz z obsada rybną i tez będzie problem z PO4. Nawet w zbiorniku pokazowym KZ mimo wzorcowej pokazowej filtracji zeo pływa 4 rybki, na zbiornik ponad 2tyś litrów to niedużo.

Każda wymiana kamyków to ogromny wstrząs biologiczny dla zbiornika i mimo pozostawienia 10% starych kamyków.

W innych metodach ULNS też jest woda wyjałowiona ale z powodu pracy kolonii bakterii a przy zeo kamyki wyciągają tak naprawdę dużo więcej, dlatego mimo poprawnie prowadzonych zbiorników tą metoda korale padają. Zeolit może wyciagać pierwiastki i mokroelementy i zgadnij które?? Jeśli to Ci się uda możesz spać spokojnie.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja juz ni nie rozumiem. W wielu opisach osob prowadzacych akwaria na zeo jest mowa o wzmozonym karmieniu :-( to jak to jest??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy można zrozumieć zeovit, nie wiem, ile jest we wszystkich zeovitowych przewodnikach prawdy, a ile marketingu. Nie potrafię wytłumaczyć nikomu wszystkich zasad, które obowiązują w zeovicie. Sam, tak jak wielu innych, byłem pod wrażeniem kolorów i dlatego spróbowałem. Działałem jednak bardziej instynktownie niż kierując się regułami podanymi w przewodniku. Nigdy nie stosowałem dawek, jakie były zalecane - zawsze dzieliłem je przez 2 lub nawet 4. Przewodnikowe dawki wydawały mi się za wysokie. Intuicja i obserwacja korali pomogły mi osiągnąć niezłe wyniki. Nie mogę więc udzielać rad czy konkretnych wskazówek, jak postępować w danym przypadku. Każdy chciałby wiedzieć co i w jakiej ilości ma podawać, żeby korale były piękne. Przepraszam, nie potrafię dać prostej recepty. Przewodnik mówi jasno: daj 2ml tego i 4ml tamtego. I to lubimy, nie czujemy się osamotnieni, czujemy, że ktoś wie i tę wiedzę nam przekazuje. Denerwujemy się, że w innych metodach nie ma tak jasnych wskazówek. Myślę, że w żadnej metodzie nic się nie dzieje tak samo w każdym zbiorniku i dawki nie mogą być takie same.

I żeby nie pisać za dużo - kilka razy byłem w Coburgu w firmie Korallen-Zucht. Widziałem korale, które były w zbiornikach "normalnych" i tych, w których znajdowały się okazy zamówione, już sprzedane. I różnica była kolosalna. W "normalnych" były ładne, ale nie zeovitowe, w tych zamówionych znajdowały się już same pastelowe, pięknie wybarwione. Wyraźnie było widać, że te zbiorniki prowadzone były w różny sposób. Można by wysnuć wniosek, że zeovit nie nadaje się na dłuższą metę, ale może to zbyt pochopne wnioskowanie? W żadnym zbiorniku nie było dużo ryb.

Znam też niemiecki zbiornik, który od lat jedzie na zeovicie ze wspaniałymi efektami. Jednak nie przestrzega reguł, jakie podają zeovitowe przewodniki. Używa zeolitu, resztę preparatów dozuje w zależności od wyglądu korali. Karmi ryby obficie, gdyż jest ich sporo.

Jeśli mogę uzyskać ULNS, wolę to robić innymi metodami, np. przy pomocy NPreducing biopellets. Wydaje mi się, że jest to bardziej naturalne. Jeśli znajduję równowagę pomiędzy dawkowaniem pożywienia i wywozem zanieczyszczeń, mam to, co chcę osiągnąć. I to jest to!

Przepraszam, moje rozważania były za długie. Wiem też, że mało konkretów, ale nie potrafię ich podać, nie chcę czuć się odpowiedzialnym za krach jakiegoś zbiornika. W dobie internetu wiedzę teoretyczną mamy taką samą. A praktyka często idzie swoimi ścieżkami.

Krzysztof

AQUA-MOR

www.zanclus.net

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Krzysztofie za twój udział w wątku. I bardzo proszę...... twoje rozważania nigdy nie będą ''za długie''. Właśnie o Twoje rozważania tu się rozchodzi.... I rozumiem że nie chcesz brać odpowiedzialności za czyjś zbiornik i życie w nim rosnące.... Ja nie oczekuję tego od nikogo. Nie oczekuję też ''recepty na sukces''. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego że sam muszę wypracować swój sukces hodowlany. Co do porad czy wskazówek.... Krzysztofie, kto inny jak nie ty może to zrobić??? :thumbsup: Właśnie na podstawie swoich doświadczeń czy intuicji (wszyscy widzieliśmy twój zbiornik na zeo i dla wielu z nas jest on niedoścignionym wzorem) możesz udzielać innym porad, wskazówek czy choćby zaznaczyć najistotniejsze i najbardziej newralgiczne elementy metody, z którą doskonale sobie radziłeś.... przynajmniej do momentu kiedy postanowiłeś z niej zrezygnować. Już po tym co napisałeś teraz widzę że ważniejsza jest w metodzie własna obserwacja niż trzymanie się podręcznika. Ja też stosuję u siebie mniejsze dawki i staram się zaobserwować reakcję korali. Wiem że muszę się tego sam nuczyć i to na własnych błędach. Ale będę wdzięczny naprawdę za każdą podpowiedż, sugestię czy radę. (no może poza taką aby zrezygnować z zeo :wink: , narazie chciałem się w tym sprawdzić, ale jak tylko coś mi się przestanie podobać w wyglądzie moich koralowców napewno usunę kamienie bez zawahania).Andrzej napisał o usuwaniu przez kamienie jakiś ważnych w systemie elementów (pierwiastków śladowych czy mikroelementów). Napiszcie proszę czy dozowanie do zbiornika soli bez soli nie pomaga (rozwiązuje???) tego problemu? Rozumiem że nie do końca i pewnie nie do końca rozwiązują ten problem suplementy ''buteleczkowe''.... Czy Andrzeju, (Krzysztofie) dozowaliście wszystko z buteleczek czy tylko wybrane rzeczy.... jeśli wybrane to które uważacie za niezbędne?I znów tu chciałem przeprosić że tak ciągnę za język was właśnie.... Na Zeovit.com jest tam jeden ''GURU'' który miło odpowiada na każdy problem adeptów metody.... Zamarzyło mi się coś takiego w polskim języku.... :wink: Oczywiście nie chcę nikogo zobowiązywać do niczego. Odpowiadajcie w miarę swoich chęci i możliwości.pozdrawiam serdecznie.

Zbyszek

ps. myślę że konkretne pytania dotyczące zbiornika będę zadawał w swoim wątku o awarium. Tak aby nie zamulać tego tematu ogólnego o idei metody zeovit. Pierwsze pytanie już zadaję. Jeśli ktoś spojrzy będę wdzięczny.

Edytowane przez zegeye

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×