Skocz do zawartości
Błazenek

Acreichthys tomentosus

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Kurcze... nie wiem jak zacząć nawet ,mój tomentosus zakupiony został około 3-4 miesięcy temu ,radośnie pływał ,jadł ,kontrolował ilość aiptasii w baniaczku - aż do środy ,kiedy to nie wypłynął do karmienia po raz pierwszy od tego czasu .Wczoraj zauważyłem ,że pływa osłabiony -jednak zero jakichkolwiek oznak ,zmian na ciele czy kolorze ,pomyślałem ze jest po prostu osłabiony w związku z 'wczorajszą' dietą ,dlatego sypnąłem jeszcze jedzonka za dnia i profilaktycznie podmieniłem wodę ...niestety bez skutecznie .Dzisiaj po powrocie ze szkoły zastałem mojego podopiecznego ,leżał w agonii w przednim ,lewym rogu zbiornika i leży do tej pory .Jedyne zmiany jakie widzę to znaczne wychudzenie zwierzaka i zmiana koloru tęczówki na niebieski ,tylko jak by zamglony .Łezka w oku się zakręciła ,wiem ,że już za późno ,pogodziłem się ze stratą ...Czy znacie jakiś sprawdzony sposób na "eutanazję" ryby ?Chciałbym zakończyć jej cierpienia ,które trwają od jakiś 8-10 godzin już... Przez samą stratę podopiecznego mam niezłego doła ,ale patrzeć na męki to coś co "kopie leżącego..."

No i oczywiście -czy ktoś wie jakie cholerstwo / mój błąd doprowadził do śmierci biedaka ?

Troszkę danych (może pomoże w identyfikacji)

-Akwarium 72l + 10l panel ,3x24w światła ,2900l/h cyrkulacji .pienidlo Deltec MCE 300 ,15kg skały ,Purigen + Chemipure

Z obsady mobilnej jedynym kompanem jest Gramma Loreto (jej zupełnie nic nie dolega ,jednak martwie się ,żeby i ona sie nie zaraziła)

-No3 w granicach 10-20 (test Sery więc wiadomo jak jest) Kh-7.5 Ph-8 ,zmierzę dziś jeszcze raz dla pewności.

Byłbym zapomniał ,jakiś tydzień temu biedak wpadł do pudełka przelewowego gdzie spędził około 5 godzin (być może miało to jakieś znaczenie )

Z góry Dziękuje za wszelką pomoc .

Pozdrawiam

Ps.Kurcze ,dopiero teraz zauważyłem ,ze w złym dziale ,przepraszam i proszę moda o przeniesienie.

....A aiptasia już swe macki z mroku wyciąga ...

Edytowane przez Błazenek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi ta rybka też kiedyś padła z niewyjaśnionych przyczyn... niestety w akwarystyce morskiej musisz się na to nastawić... nie za mały baniak na taką rybkę?:) na aiptazie kup sobie wundermanii, są bardzo dobre:) 2-3 krewety i nigdy nie zobaczysz szklanych róż

Edytowane przez Bart

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy za mały ?Pewnie tak ale rybka miała 2 cm w chwili zakupu ,a większy zbiornik w drodze (szafka i pienidło już stoi ;) ) .Szczerze mówiąc ta sytuacja troche mnie zbiła z tropu ,nie wiem czy baniak powstanie ,a jeśli już to z zupełnie inną koncepcją niż planowana na początku .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem co czujesz... ja najbardziej przeżyłem śmierć mojego "Johnego"(halichoeres chloroptera) (bo to była moja pierwsza rybka) i Pasiaka (Acanthurus lineatus) (ta była ulubiona), po których też chciałem rezygnować.... śmierć Gieni (Acreichthys tomentosus) też mnie zabolała... no ale cóż, to chyba jest wliczone w to hobby:( Johny pływał u mnie rok.... i nagle rano patrze a on w połowie już zjedzony... Pasiak był super wariat! od początku idealnie się przyjął... po jakiś 2 miesiącach nagle fik.... w 5-6h zaczął się dusić, zapadł mu się brzuszek i skrzela.... nie do odratowania... Gienia też super mi jadła szklane róże, pokarm zastępczy, była troszkę nieśmiała od początku ale pływała z 2 miesiące i też nagle fik:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×