daimen 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 21 Wrzesień 2010 wczoraj zakupiłem doktorka a dziś patrze z jednej strony ciała przy głowie ma sporo igiełek wbitych raczej na 100% wieloszczęta igiełki da rade na razie pływa w jednym miejscu...;/ mam dość sporo wieloszczetów w akwarium pierwszy raz taki przypadek http://pl.reeflex.net/tiere/956_Eurythoe_sp.%2001.htm ten rodzaj wieloszczęta Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
daimen 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 21 Wrzesień 2010 przy brzuchu na dole też ma igiełki Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Lionfish 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 21 Wrzesień 2010 Hm... zapewne masz na mysli wieloszczeta. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
daimen 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 21 Wrzesień 2010 tak mój błąd Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Lionfish 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 21 Wrzesień 2010 Masz zamiar te kolce wyciagac? Moze byc trudno ale moze warto to zrobic. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
daimen 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 21 Wrzesień 2010 no właśnie nie wiem co zrobić :/ wyciągać to raczej nie zobaczę jak się sytuacja rozwinie w przyrodzie jakoś chyba ryby sobie z tym też radzą... mam nadzieję... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Lionfish 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 21 Wrzesień 2010 To daj znac jak to sie skonczylo ale moim zdaniem marne szanse. Moze wdac sie infekcja i po sprawie. Jesli mozliwe jest zlapanie ja bym rybke wyjal na zwilzony woda z akwarium recznik i powyjmowal kolce penseta. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Pegaz 1 Zgłoś odpowiedź Napisano 21 Wrzesień 2010 Słabo wygląda ale życzę powodzenia Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
daimen 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 23 Wrzesień 2010 a więc tak pierwszego dnia kiedy były robione fotki doktorek tylko pływał w jednym miejscu nic nie jadł, następnego dnia się budzę patrze nie ma rybki wszędzie szukam , myślę pewnie niestety padła, szukam dalej po każdej skałce nic. Kiedy się pogodziłem że niestety rybki już nie znajdę, całej rodzinie oświadczyłem oczywiście że niestety.. wchodzę do pokoju patrze, leży w szczelinie w skałę się szarpał co 2 minuty i dalej leżał. Myślę ee no to po rybie bo widok straszny.. po godzinie wchodzę patrze, pływa po akwarium o połowę mniej igiełek w głowie, oczywiście po jedzonko witaminki do jedzonka wrzuciłem i podałem a tu rybka zaczyna jeść nieśmiało pływa, kolejny dzień w strachu otwieram oczy a rybka już zadowolona pływa , wcinała dziś wszystko co podałem więc jestem dobrej myśli tylko aby nie zapeszyć i igiełek też coraz mniej Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rafal19 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 23 Wrzesień 2010 to super! będzie żyć! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Elvis 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 24 Styczeń 2011 A tak wracając do "igiełek" z wieloszczeta,to są one bardzo kruche,łamliwe i budowę mają podobną do kolcy jeżowca np: diademy...jak się je gładzi w stronę ciała,są gładkie jak szpilka,natomiast w przeciwną stronę są ...hmmm....chropowate wręcz "zaczepne" uniemożliwiając po wbiciu się ,usunięcie ich... Więc z powrotu rybki do zdrowia cieszę się oraz dlatego, że nie musiała przechodzić żadnych stresogennych operacji na mokrym ręczniku...(pewnie to by jej bardziej zaszkodziło niż ten kontakt z wieloszczetem) Kiedyś jak grzebałem w akwarium,nieostrożnie złapałem za większą sztukę wieloszczeta(gr.papierosa może trochę więcej)...na palcu zrobiła mi się szczotka do zębów i przy próbie usunięcia tego "owłosienia",udawało się je tylko skrócić...na szczęście nie piekło za mocno i za długo... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Lionfish 0 Zgłoś odpowiedź Napisano 25 Styczeń 2011 (edytowane) ...Więc z powrotu rybki do zdrowia cieszę się oraz dlatego, że nie musiała przechodzić żadnych stresogennych operacji na mokrym ręczniku...(pewnie to by jej bardziej zaszkodziło niż ten kontakt z wieloszczetem) Takie "stresogenne" operacje na reczniku czasami ratuja rybkom zycie. Ja np. usuwalem w ten sposob Lymphocistis u ryb z gatunku Chelmon rostratus. Nieleczone okazy byly bardzo szybko zabijane przez ta wirusowa infekcje, natomiast okazy ktorym odetnie sie kawalek zainfekowanej pletwy szybko sie regenerowaly. Operacje na rybach podczas ktorych wyjmuje sie rybe z wody sa czesto stosowane np. w oceanariach. Niestety hobbysci czesto boja sie tego robic i spisuja ryby na straty. Edytowane 25 Styczeń 2011 przez Lionfish Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach