Skocz do zawartości
tomajk

Akwarium tomajka po katastrofie.

Rekomendowane odpowiedzi

Niema bata wczesniej czy pozniej ktoś nie wytrzyma ilosci prac,obowiązku i tego stresu.

Akwarium w domu z takim litrażem wczesniej czy pozniej jest skazane na likwidacje.

Duzo wielkich projektow poszlo na targowisko na nano....

Osobiscie wole zachować zdrowy rozsądek i polączyc obowiązki z przyjemnoscią, poki co mam male akwarium ale majac te 300-400l nie widze problemu zeby wyjechać np na tydzien jak w przypadku 1600l

Osobiscie uważam ze decyzja jest dobra: miliony idą na utrzymanie,kupa pracy,stres,smród?

Czy można z tym żyć?

Myśle ze autor wątku o tym dosyć dużo wie i będzie bardziej szczęsliwy niż niejeden otwierajacy nowy baniak.

Zawsze można wrócić w nieco bardziej miniaturowej wersji z pewnymi granicami a i zostanie sporo kasy na dobra emeryture...

Edytowane przez Ben_sage

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wybaczcie pytanie, ale jakia jest roznica w ilości poswiacanego czasu miedzy 400l a 1600l?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba mieć jaja zeby postawić takie akwarium i nie popelnić jakiegoś blędu/nie żalować.Takie akwarium przestaje być przyjemnoscia(po jakims czasie) nie tylko ze względy na koszty.

Na początku jest super extra a wlasnie po 1-2 latach sporo ludzi rezygnuje i sprzedaje czesci na nano-reef , mozna to zaobserwować i wysunąć wnioski.

Nikt do końca nie powie jak to wygląda- trzeba wlasnoręcznie zasiąść sterów.

Miedzy innymi chodzi o farbe w mieszkaniu,odwilzacze/klimatyzacja , wentylatory,pilnowanie ogolnie by o niczym nie zapomnieć.Każdy bląd kosztuje majątek,codziennie wieczorem myślisz o czyms czy nie zapomnialeś i wymienileś.To nie jest 300-400l ze bierze sie rure i sie odmula dno i magnezikiem przejedzie.

Pytanie czy chcemy mieć grata czy naprawde ladne akwarium bo to też spora różnica.

Ps.Zawsze można zlecić komus serwis jak kogoś stac na 1600l to i stac na wiele...

Czasami jest tak że na początku stać a po roku uswiadamiasz sobie ze tyle kasy w to idzie ze wolisz w coś innego wlozyć/zmieniasz priorytety...

Oczywiscie Tomajka wypowiedz bedzie tutaj bardziej priorytetowa, ale jako ciekawostke mozna sie pokusic o więcej informacji. :yes:

Edytowane przez Ben_sage

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widze że masz tak samo jak ja, juz od dawna mnie męczy to UWIAZANIE.

Gratuluje decyzji i czekamy na te nowe fotki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natan, to jest właśnie powód dla którego zlikwidowałem non photo.

Duże baniaki kończą właśnie tak jak pokazuje tomajk. Niestety - jeśli to nie jest twój zawód lub "główne hobby" to musi umrzeć.

No i musisz być głównie chyba domatorem.

Tym bardziej po 2 latach kiedy wiadomo że krzywa idzie w dół.

Jest tyle fajnych hobby że nie mogłbym, podobnie jak tomajk, skupić się na jednym.

Swoje akwa udało mi się na tyle ogarnąć iż praca w nim to poranne karmienie i podmianka co 2 tyg 20l wody ( no chyba ze mnie nie ma :-) ). Dodatkowo mam wsparcie osób które to dobrze ogarną jak mnie nie ma :-)

W samym zimowym sezonie akwa będzie samo z 1 do 2 miesiecy a co mówić o lecie gdzie głównie znikam.

Myśle że to dobra decyzja, nawet nie licząc kosztów utrzymania takiego baniaka których chyba po prostu szkoda..

PS. ale zmotywowałeś mnie tomajk do zamknięcia innych wodnych projektów :thumbsup:

Edytowane przez smithpl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek,kurna jestem w szoku,ja rozumiem gdyby akwarium padło,jakaś katastrofa

ale taki baniak w pełni życia tak sie pozbyć? na czas wyjazdów trza by było kogoś nająć,albo babci rozpiskę zrobić, chyba bym się poczuł jak by mnie du....a zostawiła,jakieś takie podobne uczucie do utraty akwarium

nie no szok!!! nie wiem co pisać

Edytowane przez juwewaldi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie jest jak napisał smithpl trzeba być wielkim domatorem, by prowadzić takie akwarium, albo mieć taki zawód.

Moim zdaniem czy to będzie 300L czy 1600 to przy takim podejściu i trzęsionce o każdego zwierzaka to zawsze będzie przerąbane.

Do luźnego podejścia trzeba mieć charakter, ja się po prostu nie nadaję chyba, za bardzo przejmujący jestem.

O tym by odpuścić i walnąć sobie restarcik to mowy u mnie nie ma, więc stresior tym bardziej większy.

Od pewnego już czasu przyglądałem się akwarium tylko gdy nadchodził czas sprzątania czy przy karmieniu lub gdy publiczność wymagała tego.

Minął już okres zachwytu wyłażącym zwierzakami, czy przyrostami korali. Ot po prostu ogródek wyrósł i trza było tylko pielęgnować, ale to jest NUUUDNE :D

Co do kosztów, to policzone dokładnie, może się komuś przyda, ale jak by nie patrzeć, to złotówka na litr wychodzi leciutko, nie ma bata.

Roczne utrzymanie takiego akwarium bez siły roboczej to wydatek ok. 20tyś zł. To oczywiście rozkłada się w czasie, mnie akurat takie wydatki nie przerażają, ale doszedłem do wniosku, że 20tyś rocznie to fajne wczasy na Bora bora.

Przyznam też iż okres dochodzenia do wprawy pochłonął sporo nerwów i więcej kasiory, bo tego nie było czy tamtego, a i dziś nawet głupi potas KZ trzeba sprowadzać z Niemiec, bo w kraju już praktycznie nic z KZ nie ma.

Spory oddech złapałem gdy odpaliłem reaktor, po tym obsługa akwarium stała się naprawdę już przyjemnością. Nawiasem mówiąc polecam każdemu, w porównaniu z ballingiem to raj na ziemi jest.

Na dziś, to właściwie poza dwoma kompletami ABC, pól litra K-balans, AAC, StyloPolici, sól do podmian to innych wyjątkowych specyfików nie potrzeba.

ABC - 300zł

K-Balans -150zł

AAC + Stylo i inne to średnio 250zł

Papu dla zwierzaków - 150zł

energia -450zł

Łącznie na miesiąc trzeba 1300zł no i do tego wymiana ewentualnie źródeł światła raz w roku, a to padnie jakiś statecznik czy inne tam usterki, zawsze się coś znajdzie, wkład do reaktora, żywica czy pre filtry a działać przecież musi.

Gdy miałem "szwendaczkę" za kadrami wydawałem dużo więcej, pewnie będzie tak samo i teraz, ale właśnie tego mi potrzeba jak to mówią "głowa siwieje - d*pa szaleje" :D

Pamiętajcie, że dzieci mam odchowane, pielucha mnie w domu nie trzyma i czas chyba trochę pozwiedzać, czego jako głupi chłopina ze wsi otoczony zwierzakami nie robiłem, chodzi o takie dalsze wycieczki a nie w koło komina. :D

PS. Waldi niestety teściowa zwinęła manele i pojechała do drugiej córki pomóc, niestety nie wróci pewnie a przyznam, że miała oko i nawet pomocna była, ale cóż, było minęło.

Edytowane przez tomajk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomajk, no to czas na sport - polecam tez globtrotter ( jak lubisz co fajniejszego niz all inclusive w hotelu :-) ) do południowej ameryki czy tajlandia/tajwan :thumbsup:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech ta Tajlandia, własnie w wakacje głównie przez akwarium tam nie pojechałem, bo co z nim zrobie przez 3 tygodnie.

ALe tak jak Marcin napisał, trzeba się z tego utrzymywać bądz być domatorem, wtedy można mieć takie akwarium, tylko, że jak się ma akwaria w pray to w domu się chyba już tym rzyga :) więc tak sobie myślę, że trzeba być domatorem albo starym kawalerem :)

Też już mnie przestało jarać akwarium, już nie ma takiego ognia jak był na poczatku, gdy się siedziało w nocy z latarką i patrzyło co wyłazi ze skał, teraz wszystko się ogranicza do 20 litrów świerzej wody w niedziele i karmienia o 21:30 i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli tak na prawdę nie jestem odosobnionym przypadkiem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To optymistyczny wątek zapodaliście na święta. Właśnie założyłem akwa, projektuje nowe większe a tu taki optymizm od kolegów. Czyli jednym słowem zakładam akwa tylko po to żeby kiedyś stwierdzić że w sumie to jego posiadanie jest zbędne a nawet niepotrzebne. Wszystkie wysiłki, starania tylko po to żeby stwierdzić że to tylko zbędny balast. Coś jak nie udany związek. Ciekawe ilu ludzi w nim tkwi bo tkwi, nie mając odwagi go zakończyć. Ehh Gratuluje odważnej decyzji, likwidacja takiego baniaka to jak koniec jakiejś epoki, teraz zaś będziesz miał za dużo czasu. Zagospodaruj ten czas dobrze no i powodzenia w szukaniu chętnego, może być ciężko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba ta zima tak na nich wpływa :D

Szczerze mówiąc jestem podjarany swoim zbiornikiem prawie tak jak na poczatku.Zaznaczam nie jestem starym kawalerem :D ,a i do Tajlandiii na cztery tygodnie udało mi się w zeszłym roku wyrwać :rolleyes:

Wszystko zależy od organizacji i przede wszystkim od dobrego wyszkolenia kogoś z rodziny,by podczas naszej nieobecniości doglądał trzódki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku jak mi ktoś powiedział, że okres dojrzewania akwarium jest najpiękniejszym dla akwarysty, byłem gotów powiedzieć iż postradał zmysły.

Cóż może być pięknego w glonach, wieloszczetach czy innych badziewiach co wyłażą ze skały.

Jednak to najprawdziwsza prawda, jest też wielce możliwe iż restart to jest takie danie "kopa" akwaryście od nowa, takie "drugie życie".

Wszystko jest fajne, ale ja bym drugi raz nie mógł przez to przechodzić.

Kupiłem ostatnio najeżkę, przywiozłem ja obsypaną ospą jak tarta bułką kotlet.

Kilka razy dziennie karmiłem ja z ręki w sumpie by nabrała sił przed wpuszczeniem do głównego zbiornika.

Przyznam iż to była właśnie ta AKWARYSTYKA przez duże A, ale już kolejne dni w głównym nie były tak przyjemne, nie miałem praktycznie żadnego wpływu na rozwój wypadków.

Czy aby zacznie pobierać pokarm ? czy moje "piranie" nie będą jej ścigać itp.

Nie znoszę porażek i przyznam się, że te 3 dni były dla mnie katastrofą psychiczną.

Na szczęście najeżka wydobrzała, przywykła do nowych warunków i już można odetchnąć, ale miałem jeszcze dokupić kolejne ryby, teraz poczułem ulgą, że nie będę już przez to przechodził.

Akwarium nie jest zbędnym balastem, ale ja postawiłem sobie na samym początku bardzo wysoko poprzeczkę, przeskoczyłem przez nią, ale co dalej ? taka pustka trochę.

Nie jestem sprzętocholikiem, jak raz coś zrobię i działa to nie zmieniam tego, nie bawię się w udoskonalenia, wiec mało jest tych przyjemności poza karmieniem i sprzątaniem.

Poza tym gdybyście zobaczyli ile jest roboty z przygotowaniem choćby żarcia dla zwierzaków.

Na zdjęciu widać przygotowane porcie pokarmu na jeden tydzień, na dnie jest siekane mięso rybie u góry kostki, samo wrzucenie kostek to jest pikuś, ale mięsko musi być odpowiednio posiekane, gdyż zbyt małe kawałki rozlecą się po skałach a zbyt dużych ryby nie zjedzą i będzie się psuło, czyli na to samo wychodzi. Maszynka do mięsa niestety nie zdała egzaminu tak samo jak inne roboty czy miksery. Trzeba wpół zamrożone kostki ciąć mozolnie nożem i rozgniatać lekko na desce.

Ktoś być może będzie się z tego śmiał, ale niestety inaczej nie zdawało egzaminu, a powiem wam, że schodzi na to czas oj schodzi o do tego jeszcze spory wysiłek fizyczny. Wszystko fajnie jak mam luz, ale w szczycie sezonu to jest wręcz męczące.

dsc4054m.jpg

W moim przypadku to faktycznie wyszło tak trochę jak nieudany związek, ale ja chyba po prostu zbyt późno zacząłem, gdybym może miał ze 30 lat lub mniej to było by dobrze, teraz czuję, że czas mi ucieka między palcami a akwarium stanęło na przeszkodzie.

Tak - Tajlandia, Bali, Bora Bora, Malediwy, we wtorek odbieram nowy paszport i zaraz robię wizę do USA bo uroki Dzikiego Zachodu oraz Chicago Air & Water Show czekają na mnie. Na każde z tych regionów trzeba miesiąc, jak nic wychodzi iż przez najbliższe 10lat czasu na pierdoły nie będzie :D

Dodam też iż w myśl zasady "nigdy nie mów nigdy" jeśli kiedykolwiek zmontuję kawałek rafy, to będzie to kostka 150/150/70 w podobnej obsadzie jak teraz. W zasadzie już od pewnego czasu jest projekt domku dla emeryta tomajka :lol: i tam przewidziane miejsce na cosik takiego, ale do emerytury jeszcze spoooooro czasu. :D

Edytowane przez tomajk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomajk nie jestes, u mnie po prostu mam grupe wsparcia ktora ogarnia akwa jak mnie nie ma :-)

Chicago omijaj bo to kiepska odmiana Polski. Jak to mówił miejscowy - nie klnij do czarnoskórego gliniarza po Polsku bo na pewno zna Polski język :D

Gnaj do Grand Canyon i zwiedź lewe wybrzeze. Aparat ci tam oszaleje razem z tobą. 1,5'a miesiąca mi nie starczylo ( sam GC to moim zdaniem miesiac :-) ) na lewa czesc US ale.... wysylaj fotki :-) Sie czlowiek zmotywuje na kolejne long trip'y :D

To nie demotywowanie nowych. Po prostu za nim wystrzelisz akwa 1,5 tys. litrów przemyśl czy to jest właśnie to co chcesz robić w życiu. Ja uwielbiam akwa morskie - jest super i jak wracam do domu lub kłade się to kocham je obserwować. Jednak jak ktoś krzyknie - jedziemy na kite'a pływać czy wspinać się na skały ( czy to na dzień czy na 2 tyg ) to to jest priorytet... zawsze był... pakuje się i jade, zapominam o akwa na ten czas.

PS. Tomajk - dopadł cię wiek średni ? :P :tongue: :P :tongue: :P

Edytowane przez smithpl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehehe to przy ostatniej wizycie u mnie z tego co czytam nie żartowałeś . :ohmy: Tomcio przemyśl jeszcze raz to wszystko i poukładaj w swojej głowie .Choć jak znam ciebie uparciuchu to zapewne zdania już nie zmienisz . :sweat:

Ale może jednak ? Pozdrawiam Włodek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziki Zachód to właśnie Grand Canyon, Arizona, Góry Skaliste, Yelowstone, Zion itp.

Chicago dlatego, bo oprócz rybek interesują mnie samoloty a szczególnie fotografia lotnicza, a tam nad jeziorem będzie można popstrykać Raptory, B2 i inne takie wynalazki, jest w tym roku ta imprezka 20 i 21 sierpnia.

Na więcej niż miesiąc to znowu u nie nie ma szans, nawet gdyby nie było akwarium ani kur, psa, kota, kanarków itp. to niestety praca jest, ale tu muszę powiedzieć, że stety czy niestety, to jednak do swojej roboty się już przyzwyczaiłem i idzie się z nią jakoś dogadać :rolleyes: no i trzeba zarobić na kolejny wyjazd :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na tym forum jestem raczej biernym obserwatorem,czasem czytam a Tomka akwarium obserwowałem od dawna bo to nietypowy projekt,ale taką decyzję podjąć można tylko mając wielkie jaja lub po katastrofie tylko.W każdym razie argumenty są duże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×