Witam, chciałbym dopytać doświadczonych kolegów jak wygląda sprawa z toksycznością Zoanthus. Sporo czytałem o patytoxynie i wiem że jest bardzo niebezpieczna. Wiem też że bardzo niebezpieczne są gatunki Palyhoa oraz Protopalythoa. A jak sprawa wygląda z zwykłymi zoa dostępnymi np tutaj:
http://erybka.pl/product-pol-12752-Zoanthus-spp-M.html.
Czy ten gatunek jest też tak niebezpieczny? Czy po umieszczeniu go w zbiorniku woda zostaje skażona i nie wolno jej dotykać? Czy jeśli gdzieś na dłoni będzie malutka rana i włożę rękę żeby poprawić grzałkę czy odpieniacz czy cokolwiek innego i dotknę wody to zostanę zatruty? Czy zatrucie jest śmiertelne? A może jest on niebezpieczny tylko przy rozcinaniu? Czy jeśli ugryzie go jakiś ślimak czy inny zwierzak to toksyna uwolniona zostaje do wody i może przez odpieniacz dostać się do powietrza? Czy jeśli będę pracować w rękawicach i rękawice będą miały kontakt z trucizną to należy je wyrzucić? Bardzo bym prosił o rzetelne informację bo nie wiem czy w przypadku tych korali potrzebna jest taka panika...