Łatwiej startować od zera niż z życiem...
Stawiając baniak od zera system ma czas na przystosowanie się do rozwoju flory bakteryjnej. Detrytus wymywany jest z jednych zakątków, wpychany w inne zakątki skały. Tu woda w skale płynie szybciej tam wolniej. Jedne stworzenia zapanują w dużym przepływie (przez skałę) inne wręcz przeciwnie w ledwie ciurkających szczelinach. To tak obrazowo opisuje co zawiera w sobie skała. Mikroszczeliny. Do tego dochodzi usytuowanie względem cyrkulacji która odpowiada za ów przepływ.
Przenosząc zapewne ze skały wypłuczesz detrytus. Prezentowany baniak zawiera podłoże, w nim możesz przypuszczać iż znajdziesz również zalegające osady. Podnosząc skałę do przenosin podobnie. Zatem woda w pewnym stopniu jest do odzyskania, ale w sporej części będziesz jej potrzebował do przepłukania, skały, sprzętu, umycia sumpa itd.
Stawiając nowe może i ten proces startu troszkę trwa ale. Masz baniak taki jak sobie zaplanowałeś. A nauka na 200litrach przy planie założenia większego baniaka... perspektywa rok-dwa ? Po 2-3 miesiącach o ile w baniaku używanym nie zalega detrytus to względnie ustabilizujesz sobie biologię. Przy nowym starcie 3-5 miesięcy do względnej stabilności. Zatem ledwo baniak ruszy a ty już przekładka i od nowa...
Dlatego startując od nowa wszystko ma swój czas i spokojnie się układają parametry i biologia zbiornika. W którymś temacie pytałeś o koralowce duże czy małe czy od razu pełna obsada... Filtr koralowy to też filtr, Jeśli korale żywią się materią organiczną w baniaku, budują tkankę, konsumują to tym samym czyszczą system. Im większa kolonia tym intensywniejszy wzrost. Ale czy nie chodzi czasem o zabawę od mikrokrzaczka do krzaczora?